I znów to samo, po raz kolejny
powtarzają się te same schematy, te sme sztuczne uśmiechy, te same
fałszywe uprzejmości, te same kółeczka wzajemnej adoracji, te same
kłamstwa i drobnomieszczaństwa. Żeby się wpasować w ten fałszywy obraz,
równie sztucznie przedstawiam samą siebie, bo przecież i tak nikogo nic
nie obchodzi.
I znów to samo, po raz kolejny nikt nic nie rozumie, nie chce, kupuje bzdury łatwe do przetrawienia.
I
znów to samo, po raz kolejny mnie nie chcesz, po raz kolejny mnie
niszczysz, po raz kolejny pozwalasz mi się zepsuć, bo w końcu już od
dawna nie jestem grzeczną dziewczynką. I po raz kolejny mnie ranisz, i
po raz kolejny mnie nie znasz, i po raz kolejny duszę się tym
bezsensownym powietrzem.
I
znów to samo, po raz kolejny cieszę się z samotności, po raz kolejny
tak mi prościej, po raz kolejny zastanawiam się na ile jestem taka, a na
ile owaka. Po raz kolejny, proces powtarzający się cyklicznie, ciągnący
się jak dzień bez jedzenia.
I
znów to samo, po raz kolejny chcę być po prostu kimś innym, niż
myślisz, po raz kolejny chcę być kimś innym niż sobą, po raz kolejny nie
wiem, co miałam tak właściwie do powiedzenia.
jak dobrze mieć świadomość, że gdzies tam daleko istnieje ktoś zupełnie jak Ty
OdpowiedzUsuń